Dekada z Mrówką

Jeszcze przed zarzuceniem kotwicy losu w Indonezji, gdzieś pomiędzy mileniami, czyli tak jakoś na przełomie wieków, miały miejsce moje pierwsze dalekie i bliskie azjatyckie podróże.

Najpierw jeszcze w latach 90-tych XX-wieku była to Turcja, którą (trudno w to uwierzyć) odwiedziłem grubo ponad 50 razy i która na zawsze pozostanie bliska memu sercu.

Potem było coraz dalej czyli Syria, Tajlandia, Wietnam, Birma, Chiny oraz docelowy przystanek na dziesięcioletnim szlaku … Archipelag Indonezja.

I nie były to jeszcze wyprawy reporterskie, chociaż zachowało się tego okresu sporo bardzo ciekawych zdjęć, które kiedyś doczekają się lub i nie doczekają swoich historii.

Były to wyprawy stricte odzieżowe, pod znakiem „Mrówka – Moda Młodzieżowa”, które swoim tekstylnym szlakiem przywiodły mnie ostatecznie do Indonezji.

Dziś Mrówka jest już tylko miłym wspomnieniem dekady od skończeniu studiów do momentu zaparkowania w Indonezji, wspomnieniem setek poznanych ludzi i odwiedzonych miejsc oraz wspomnieniem zakrętów życiowych i turbulencji na przebytej drodze.

Wstąpienie Polski do UE w roku 2004-tym, obok swoich niezliczonych dobrodziejstw miało również i ukryte mankamenty. Wielkie światowe Koncerny zmiotły z przysłowiowej planszy większość małych polskich Brandów w branży, w której działała „Mrówka”, jedna z pierwszych stricte polskich, skierowanych do klientów po polsku i sprzedawanych w tylko w Polsce marek odzieżowych.

Tym nie mniej to właśnie dzięki Mrówce ruszyłem po studiach w świat, zamiast kontynuować pracę naukową na macierzystym Uniwersytecie. To dzięki niej jestem gdzie jestem i kim jestem. Najcenniejsza szkoła życia.

Posted In ,